Zgłaszam się. Pasuje w końcu wygrać jakiś mecz

jesli mona to sie zglaszam

jeśli można to zgłaszam Stomil Olsztyn

Czy ktoś jeszcze pamięta bodajże najbardziej emocjonujący finał w historii Polish Cup. Ten ostatni finał, który dał Wikingom czwarty tytuł był okupiony zażartą walką i potem pozostawionym na boisku.
Gdańszczanie zaczęli jak z nut już w pierwszym posiadaniu Jakša Buraković do Jake Wilkins'a na odległość 80 jardów i już gdynianie byli pod presją. Seahawks odpowiadają błyskawicznie za sprawą duetu Sebastiano Antonellini - Rodolphe Duvauchelle. Pierwsza kwarta należy jednak do Vikings, Bjarki Þór Markússon zdobywa przyłożenie, jak później się okaże, nie ostatnie.
Druga kwarta świetnie rozpoczęta przez szalejącego w ten dzień Islandczyka i gdańszczanie uzyskują większą przewagę. Chwilę później do powiększenia wyniku dorzuca się Matteo Altinier kopnięciem z 26 jardów. Rozwścieczeni gdynianie szybko odrabiają straty dzięki przyłożeniu zawodnika, który obecnie już nie występuje w teamie znad morza, Ewan'a Butler'a.
Trzecia kwarta to mocne uderzenie Seahawks. Najlepszy zawodnik sezonu udowadnia, że żaden przeciwnik nie jest mu straszny. Po wielu próbach Axelowi Knoblochowi udaje się dotrzeć do pola punktowego rywala. Gdańszczanie utrzymują jednak swoją przewagę po raz kolejny przy pomocy Wilkins'a, który grał znakomity mecz.
Czwarta kwarta zaczęła się wynikiem 38:21 dla zespołu z Gdańska, zatem gdynianie mieli co odrabiać. Dwie świetne akcje Duvauchelle'a i już widniała strata zaledwie trzech oczek. Istniała jeszcze szansa by przechylić szale zwycięstwa, ale trzeba było wpierw powstrzymać ofensywę Vikings. Oni zaś nie dali sobie przechwycić piłki, ponadto cały czas utrzymywali się przy piłce do końcowego gwizdka.
Czy w nadchodzącym pucharze znajdzie się śmiałek, który powstrzyma mistrzów i zapisze się w historii jako triumfator Polish Cup?

Skoro dostałem ponowne zaproszenie to proszę o dopisanie i Drukarza z Gabryelina ;-)